...

wtorek, 20 lipca 2010

Uparcie i skrycie...

"...o szycie kocham cię, kocham cię, kocham cię nad życie
choć barwy ściemniasz
choć tej wędrówki mi nie uprzyjemniasz
choć się MARNIE odwzajemniasz;)"

Tak. Pisałam o prezencie i teraz go pokazuję:





Jest piękna. Na dodatek ma swoją historię, szyła na niej pani, od której tę maszynę dostałam, a wcześniej - jej mama, a jeszcze wcześniej - babcia! Kiedyś wspominałam chyba, że mam maszynę, ale nie umiem na niej szyć. To był starszego typu łucznik, kupiony okazyjnie i nie mogłam się z nim jakoś zaprzyjaźnić. Natomiast ten nieoczekiwany prezent zmobilizował mnie do działania i po kilku próbach uszyłam COŚ. No, szczyt kunsztu krawieckiego to to nie jest, ściegi wychodzą mi wybitnie fantazyjne (lecz jest to efekt niezamierzony;))) Jednakowoż, coś uszyłam i to coś zawisło w oknie aneksu kuchennego:



I jeszcze fotki ogrodowe - jakże by inaczej. Ale z akcentem tkaninowym;)


16 komentarzy:

  1. Fajny prezent. Zazdrostki subtelne i delikatne. Nie widać, abyś szyła pierwszy raz.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. No, no:) prezent okazały! i Twoje dzieło też świetne! a ogród...to już sama wiesz:))

    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super prezent!!!!!!!!!! Ucałuj Panią i ode mnie za taki piekny gest!!!
    Zasłonka cudna!
    Teraz wiem, ja dla Ciebie zdecoupagowuje, Ty dla mnie uszyjesz. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja bardzo lubię szyć. Taką maszynę miała moja babcia.Powracają wspomnienia. To jest wspaniały prezent. Lambrekin wygląda świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Maszyna piekna, ja tez dlugo na taka singerke czekalam az wkoncu ja skompletowalam bo gora i dol pochodza z roznych zrodel, choc firma ta sama.
    Twoje zdolnosci i checi krawieckie podziwiam.
    Sredecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki:) Te słowa pochwalne na temat mojego szycia to naprawdę na wyrost;) Gdybyście zobaczyły z bliska, jak to wygląda... Dobrze, że zasłonka wisi wysoko, więc nie widać tych niedoróbek. Ale maszyna choć wysłużona, szyje dobrze. Wiadomo, że tylko prostym ściegiem - ale jak na moje potrzeby, to w zupełności wystarczy.
    Kajka, obawiam się, że wyszłabyś na tej zamianie jak Zabłocki na mydle;)Twoje prace są śliczne i profesjonalne (muszę pokazać to, co od ciebie dostałam!) a moje szycie to... do ogladania z daleka;) A panią od maszyny ucałowałam od razu, taka byłam szczęśliwa!

    OdpowiedzUsuń
  7. Faktycznie piękny prezent i w bardzo dobrym stanie! wszystkie detale tak ładnie się zachowały :) a Twój lambrekin? no cóż, trening czyni mistrza, więc szyj na całego i do upadłego ;))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Sunsett to przyjedź do mnie, pomożesz nam ogród zaplanować a Ci coś udekoruję. ;-)
    A co do szycia, na pewno lepiej Ci idzie niż mi, bo ja tylko ręcznie umiem. :-))))
    A ta maszyna jest przepiękna. Nawet jakby nie szyła to warto ją trzymać. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zasłonki świetne. Niedawno też szyłam podobne do salonu-białe płócienko i na dole koronka:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Maszyna jest przepiękna!U zrobiłas piękne zdjęcia!
    A to COŚ w oknie super!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Maszyna oczywiście piękna i z duszą :-)
    Nie umiem szyć wiec dla mnie Twoje coś to jest COŚ :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochana
    piękna maszyna.
    Z pieknymi nogami.
    A fotki ogrodowe śliczne.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. zazdroszcze prezentu!
    może ci się wydaje że jest krzywo?
    wiesz mnie też nie zawsze prosto wychodzi
    jeśli jadnak masz z tym ,to szyjąc nie patrz na igłe
    obież sobie inny punkt np szerokość szwa
    narysuj na maszynie kreske ołówkiem i trzymaj sie jaj,szyjąc.
    moja maszyna ma takie kreski już wrobione
    i jak wsześniej pisałam też szyje koślawo

    OdpowiedzUsuń
  14. Maszyna piękna z duszą:) Dziękuję za taki przemiły wpis na blogu,napisałam tyle do ciebie wczoraj,a tu mi się w końcu nic nie zapisało:(
    Ogrodowe zakątki u ciebie cudne!!
    Ja kiedyS myślałam tak samo jak ty,teraz staram się trzymać słów mojej psorki z malarstwa:rób w życiu to,co potrafisz najlepiej! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeju, jak to szycie wciąga!;) Idzie mi tak sobie, ale szyję dalej:)
    Agajaw - dzięki za radę, będę tak robić, jak napisałaś:)
    Cyrylla, Fuerto - ja tę maszynę po prostu kocham, patrzę na nią i mimowolnie się uśmiecham;)
    Gosiulaart - szkoda, że wpis znikł, teraz mam niedosyt;)Dzięki za te słowa, tylko czasami trudno jest się zorientować tak naprawdę, co się robi najlepiej, bo ostatnio najlepiej wychodzi mi nicnierobienie w cieniu pod brzozą za moim tarasem;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękna singerka, też mam taką, pamiątka po babci:)
    Szycie jest bardzo przyjemne o czym się przekonałam szyjąc tildowego królika:) Szkoda, że nie sfotografowałaś swojego, szyty na maszynie musiał być piękny!:)
    Będę śledzić Twoje krawieckie poczynania:) Firanka jest pierwsza klasa jak dla mnie!:)
    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń