A ja! I wiem, że nie ja jedna. Czekałam na taką pogodę, wreszcie jest mi ciepło;) No wiem, że nie wszyscy dobrze to znoszą, ale ja nie narzekam. Byleby tylko nie zrobiła się susza - ale słuchałam wczoraj wypowiedzi "znającego się na rzeczy", który powiedział, że jak na razie susza nam nie grozi. W ziemi są duże zapasy wilgoci (nic dziwnego...) W ogrodzie wciąż coś przekwita, coś zakwita... Nic nie poradzę na to, że muszę, MUSZĘ to uwieczniać.
Jak wiadomo, mieszkam na wsi. I w związku z tym (a także z braku ogrodzenia;)) miewam u siebie różnych gości. Ostatnio całymi dniami wokół mojego domu krąży taka rodzinka:
W następnym poście opowiedzieć muszę o niezwykłym prezencie, jaki niedawno dostałam i który wprawił mnie w zachwyt. Jest to prezent, który wymagać będzie ode mnie pewnego zaangażowania i mobilizacji do podjęcia działań, których jakoś skutecznie dotąd unikałam;)
Pozdrawiam słonecznie:)
Upału nie lubię, męczy mnie bardzo. Ale lubię Twoje zdjęcia :)))
OdpowiedzUsuńJa lubie upal, ale nie taki 36 stopniowy, wole ciut nizsze temperatury.
OdpowiedzUsuńZdjecia rwelacyjne, zwlaszcza kurza rodzinka.
Pozdrawiam w taki razie slonecznie.
hmmm, a ja jestem rozdarta bo lubię ciepło ale nie znoszę kiedy jest duszno! piękny masz ogród i fajnie, że brak w nim ogrodzenia bo mozna gościć u siebie bardzo interesujących gości :))
OdpowiedzUsuńWracając do poprzedniego posta gratuluję piekarnika i pierwszego w nim upieczonego chleba, ufam, że był pyszny i zyczę Ci żeby go nigdy Tobie nie zabrakło :)
Pozdrawiam wakacyjnie!
Lubię ciepełko ,ale nie aż takie, ale pocieszyłaś mnie,że susza na razie nam nie grozi , bo obawiam się, co zostało z naszego ogródka- pewnie suszone strzępy- żeby chociaż w studni nie zabrakło wody:( zdjęcia piękne!
OdpowiedzUsuńZdjęcia przecudne, kolory zachwycają, a goście..hmmm zacne towarzystwo:)!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia najcieplejsze!
A ja wręcz odwrotnie, najlepiej czuję się zimą:)ale u Ciebie w ogrodzie, pewnie taki upał ma inny wymiar, niż w moim blokowisku:/ pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne fotki.
OdpowiedzUsuńUpałów nie lubię. Tem, u mnie max. to 25 a min to 20..., ha,ha... No dobra..., 18. :-)
Ciekawa co to za prezent, że roboty wymaga...., pisz, pisz...
Jak to miło, że ktoś też mieszka na wsi:)Też miewam takich gości:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miły ślad pozostawiony u mnie :) Jestem z rewizytą i muszę coś wyznać! Pozytywnego szoku doznałam, gdy po prawej stronie ma Twoim blogu zobaczyłam ostatnie zdjęcie z serii "w moim ogrodzie". Jest to zdjęcie, które mam zapisane na dysku w moich ogrodowych inspiracjach i pochodzi ono z F.M. Byłam stałą podczytywaczką "małego domku ..." i ten ogród poznałabym chyba wszędzie. Jest dokładnie taki, jaki ja chciałabym mieć. Serdecznie pozdrawiam i nie mogę się już doczekać, kiedy przeczytam Twoje wpisy i pooglądam zdjęcia, mam nadzieję, że jest ich dużo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję babeczki za komentarze:))) Dziś upał większy i ciut mi duszno jakby, ale nadal podtrzymuję oświadczenie z wczoraj;)
OdpowiedzUsuńAnanda - witam u mnie i cieszę się z "pozytywnego szoku", obym tylko takie wywoływała;)A zdjęć to u mnie nie brakuje, w zasadzie więcej zdjęć niż tekstu - ale co poradzić...
Trafilam tu do Ciebie przypadkiem, ale juz wiem ze bede czestym gosciem! Wspaniale zdjecia, swietne "pioro" i urocza atmosfera. Przyznaje ze nie przeczytalam wszystkiego jeszcze, ale napewno nadrobie, delektujac sie ciekawymi wpisami i pieknymi zdjeciami:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTakich obrazków zaklętych w fotografii uwieczniaj jak najwięcej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Puk, puk! To znowu ja:) Tym razem wracam ze wspanialej podrozy po Twoim niezwyklym blogu! Przeczytalam go od deski do deski. Wybacz ilosc komentrzy, ale nie moglam sie powstrzymac! To byl wspanialy relaks po dlugim, pracowitym tygodniu/. Dziekuje i prosze o wiecej:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTajemniczy ogród, bogactwo odmian i wspaniali goście. Piękne zdjęcia!!!
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia. A co do upału, to ja również jestem fanką :-) I też wreszcie mogę spokojnie przyznać, że jest mi ciepło :-) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAlexls, bardzo dziękuję za twoje miłe słowa! No i zmobilizowałaś mnie do podróży po moim własnym blogu - nie wiem czemu, ale teraz dziwnie mi się patrzy na moje dawniejsze wpisy;)A Twoje komentarze czytałam z radością:)))
OdpowiedzUsuńPaula, Bea, jjon - dziękuję:)))
Ale u Ciebie ładnie ! Będę zaglądać. Buźka
OdpowiedzUsuńJak pisałam już u siebie, jak Ty mojego, tak i ja Twojego bloga przeczytałam całościowo! Heh, zaczęłyśmy blogi pisać w podobnym, jesiennym czasie, i tak pisałyśmy równolegle, nawet ilość postów podobna! :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam go zatem w piątkowe popołudnie, na balkonie, na leżaczku, jedząc brzoskwinki - czyli tak chyba, jak bloga "Bez pośpiechu" czytać najlepiej :) No i tak napiszę, choć szybko o jednym: taki tata, co człowiekowi domek zbuduje to skarb nad skarby! A jeszcze do tego taki tata, który docenia urok starych cegieł i z nich człowiekowi ścianę postawi za kozą. Mój tata choć spec nie ceglany, to drewniany, domek dla nas postawił wakacyjny temi ręcami, sam, a koza również się w nim zadomowiła! Pozdrawiam Cię zatem jak kozia pani - kozią panią :) M.