Powroty nie muszą być trudne. Dawno nic nie pisałam, ale dziś zalogowałam się, od ręki zrobiłam parę zmian na blogu i ... prąd mi wyłączyli;)
To było parę godzin temu, teraz kontynuuję:)
Trudno uwierzyć, że tyle minęło od mojego ostatniego wpisu. Nie pisałam, ale zaglądałam czasami w ulubione miejsca. W tak zwanym międzyczasie działo się u mnie różnie - oczywiście praca zawodowa (wciąż ta sama, i na szczęście nadal całkiem satysfakcjonująca), sporadycznie szycie (bardziej na specjalne zamówienia i kiermasze dobroczynne), sprawy rodzinno - zdrowotne (bardzo absorbujące i dość stresogenne), wreszcie - o czym kiedyś napiszę bardziej szczegółowo - całkowita zmiana w moim osobistym zakresie zdrowotno - żywieniowym (w skrócie: hashimoto = dieta 4 bez;)
Poszukując wiadomości na temat hashimoto, dotarłam do ciekawych stron i blogów o tematyce związanej ze zdrowym stylem życia i przeróżnymi podejściami dietetycznymi. Część informacji mocno do mnie przemówiła i wiele z porad wypróbowałam na sobie, większość z dobrym skutkiem.
Poza tym - ciągle jestem w drodze... Nie w podróży, ale ciągle szukam. Pisałam kiedyś o roli wiary w moim życiu. Że dochodzi się do pewnych sądów, myśli, by po jakimś czasie wszystko od nowa sobie układać. No więc znowu próbuję coś poukładać i wychodzą mi różne dziwne rzeczy;) Jeśli będę umiała należycie ubrać to w słowa, to możliwe, że coś się pojawi na blogu i w tym temacie.
Pozdrawiam Was serdecznie i do następnego razu:)
Chyba myślami Cię ściagnęłam:-) Cieszę się szalenie, że wróciłaś! Mam nadzieję, że tym razem na dłużej? Królisia i śpioszka piękne
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cześć, kochana:))) Tak mi się zdaje, że na dłużej, choc pewnie systematycznie to nie bardzo;)
OdpowiedzUsuńŚciskam:)
Bardzo się cieszę Aguś, że wróciłaś. Brakowało mi Twojego mądrego pisania. Pozdrawiam i spieszę poczytać kolejne posty.
OdpowiedzUsuńo, z tym mądrym pisaniem to bym nie przesadzała;) Ściskam:)))
OdpowiedzUsuń