...

piątek, 9 kwietnia 2010




Tak sobie siedzę i słucham trójkowej listy - znowu w piątkowy wieczór. Miło jest... W piecu strzela, ciepełko się przyjemnie rozchodzi, to nic - że wiosna jeszcze taka mało wiosenna. Cicha muzyka głaszcze po sercu, a zza okna dobiega wieczorne pogwizdywanie kosów. Kwiecień często bywa kapryśny, ale i tak wiadomo, że za chwilę zakwitną wiśnie i jabłonie...  

Nie tegoroczne, ale z ubiegłego roku wyścigi w drodze do słońca:

 

 

 

 

W tym roku jakoś później się zabieram do tych prac ogrodniczych, dopiero jutro będę grzebała się w ziemi;) nawet jeśli będzie padał deszcz - a takie są prognozy! Jedynie pomidorki i papryka rosną sobie w domu już od kilku tygodni, muszę im zrobić fotkę:)

1 komentarz:

  1. Wyścigi wspaniale uchwyciłaś :-)I ten właśnie tytuł est świetny !

    Nie mam za wiele doświadczeń ogrodniczych a powinnam posiać aksamitki do skrzynki... Tylko jak to się robi żeby wyrosło ?
    Spróbuję i zobaczę czy coś z tego będzie :-)

    OdpowiedzUsuń