Moja przyjaciółka zrobiła ze swoimi synkami szopkę na konkurs. Szopka jest wg mnie niezwykła!
Elementy do jej wykonania zostały zapewne wydobyte z kuchennych szuflad;) Niestety, przyjaciołka ciągle nie chce założyć własnego bloga (choć jej zdolne dłonie wciąż robią piękne rzeczy, a i sposób, w jaki urządza swoje mieszkanie na pewno mógłby zainteresować niejedną z Was:)
Póki co, zdjęcia szopki można obejrzeć poniżej:
Pozdrawiam wszystkich ciepło, bo dziś u mnie rano było 14 stopni mrozu, w ciągu dnia wprawdzie trochę mniej, ale ma być jeszcze zimniej!
Edit 31.01.2012 ;))
Przyjaciółka wypowiedziała się w komentarzach - kogo interesuje "odgapianie" pomysłu i jakieś techniczne szczegóły, niech tam zajrzy;)
O związkach
9 godzin temu
Rewelacyjna szopka!!
OdpowiedzUsuńPoproś koleźankę o założenie bloga!
Świetny pomysł! Rewelacyjne wykonanie - w przyszłym roku robię taką samą - jest idealna:)) Faktycznie, szkoda że koleżanka taka oporna w kwestii bloga :)))
OdpowiedzUsuńMasz bardzo zdolną przyjaciółkę!:) Super! I z chęcią zobaczyłabym resztę tych prac, więc i ja namawiam przyjaciółkę by bloga założyła:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Pozdzdrów kochana zdolną, kreatywną osóbkę! Szopka według mnie jest po prostu świetna!!!!!!!!!!!!!! Szkoda, że już po Świętach.
OdpowiedzUsuńMróz u mnie taki sam. Nie chce się wcale, ale to wcale nosa wystawiać na dwór :)
Rzeczywiście niespotykana koncepcja :) te anielskie skrzydła - bomba :))))
OdpowiedzUsuńA skoro przyjaciółka nie chce założyć bloga (co właściwie rozumiem świetnie, bo ja sama nie wiem, co mnie tu tak długo trzyma, to miał być eksperyment taki wbrew sobie i wszystkim...), to może Tobie pozwoli maleńkiego rąbka do tych niezwykłości uchylić?
Jakiś pomysł zdradzić? To sie zaciekawiłam :)
Bardzo pomysłowa :)
OdpowiedzUsuńi znów widać, że proste pomysły są najlepszymi :))
Pozdrawiam ciepło na przekór mrozom ;)
Wiadomo, z tym zakładaniem bloga to jest różnie, nie każdy czuje potrzebę takiego uzewnętrznania, dla niektórych to w ogóle absurdalny i dziwny pomysł. Lewkonia napisała, że nie wie, co ją tak długo tu trzyma - ja myślę, że wiele osób byłoby bardzo zawiedzionych, gdyby nagle zniknęła z sieci. Bo jeśli już się zaczęło, i tylu ma się podczytywaczy i kibiców...
OdpowiedzUsuńJa w zasadzie też zaczęłam eksperymentalnie, a mój obecny blog to kolejna próba, wcześniej też coś było, ale nie przetrzymało moich walk wewnętrznych;) - tak więc podobnie jak Lewkonia, na początku robiłam coś trochę wbrew swojej naturze i po to, by się przełamać;))
Przyjaciółka moja zaś jest osobą skromną, nie mającą żadnych ciągot do upubliczniania nawet ułamka swojego życia, co też rozumiem. Ale czasami warto się podzielić z bliźnimi częścią swojego wnętrza i zewnętrza - dla tych bliźnich przyjemności;)
Szopka urocza i bardzo pomysłowa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
doskonały i bardzo oryginalny pomysł na szopkę:)i u nas mroźnie..:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI ja namawiam Twoją przyjaciółkę:) bardzo ciekawy pomysł:))
OdpowiedzUsuńbuziaki!
jezuuu, jaka sliczna. ; D zawsze zazdroszczę ludziom, co potrafią ręcznie zrobić takie cudeńka... ;)
OdpowiedzUsuńSzopka piękna. Szyjesz super rzeczy, zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńŚliczna jest! szkoda, że przyjaciółka nie chce mimo wszystko podzielić się swoją twórczością:(
OdpowiedzUsuńŚwietna szopka, super pomysł na przyszłoroczne zajęcia plastyczne z dziećmi. A mróz podobno dopiero się rozkręca. Trzymaj się cieplutko, bo jak sobie pomyślę, że Ty o świcie stoisz na przystanku, to mi jest podwójnie zimno. Buziaki.
OdpowiedzUsuńpomysł świetny!!!muszę zapamiętać i za rok odgapić... zapytaj koleżankę czy mogę?A ty ciepłym szalikiem się okręcaj...buziaki!
OdpowiedzUsuńTeraz ja -przyjaciółka, podobno zdolna :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło z powodu tych komentarzy i za wszystkie dziękuję.Wyrażam też zgodę na kopiowanie, mogę dzielić się doświadczeniem, co do procesu samego tworzenia szopki. Teraz np wiem, że lepiej montować kukiełki nie na desce do krojenia, ale na stolnicy- można więcej poszaleć np z królami,zwierzakami itd.
No i sprawa bloga: dzielić to ja się nawet bardzo lubię, tylko ja jestem TT - co się tłumaczy: tuman techniczny :)Komputer oswojony, ale w wąskim zakresie. Za to mam zdolną przyjaciółkę i może kiedyś na łamach jej bloga... to do zobaczenia. Pozdrawiam.
Anonimowa Zdolniacho ;)))
OdpowiedzUsuńJa tez z syndromem TT, ale są wśród nas tak cudowne osoby że zawsze znajdziesz pomoc, więc się nie tłumacz (poniekąd niezbyt mądrze;) )i do roboty, zakładaj blog, on nie gryzie ;))
Cuuuuuuudowny pomysł z tą szobką!!!
OdpowiedzUsuńRewelacja!!!
tO JEST ZACHWYCAJĄCE.
OdpowiedzUsuńtO JEST ZACHWYCAJĄCE.
OdpowiedzUsuń