Zima idzie, czuć ją w powietrzu. Ostatnie przymrozki i poranne mgły zamieniły mój ogródek w Tajemniczy Ogród.
Anioł "edukacyjny" powstał dla pewnej pani - z okazji święta zwanego kiedyś Dniem Nauczyciela. Mam nadzieję, że ucieszyła z takiego prezentu.
I jeszcze kolejna królisia dla małej dziewczynki:
Pozdrawiam ciepło, bo chłody nadchodzą...
O związkach
6 godzin temu
Nadejszły skubane... najpierw z soboty na niedziele siekły raz... potem z niedzieli na poniedziałek siekły drugi i dobiły, to co pierwsze sieknięcie przetrwało. I tym sposobem nie mam już pelargonii i surfinii, nie mam już kan, choć nawet nie zdążyły zakwitnąć. Winobluszcz pięknie i bujnie czerwony opadł jak pod ciosem wirującej pięści mnichów z Shaolin. No nie ma się co łudzić...idzie i to szybko idzie... :(((((
OdpowiedzUsuńA ta anielica to wypisz wymaluj moja nauczycielka fizyki z LO. Nazywaliśmy ją "Deska" nie tylko dlatego, że biust miała niewielki. Ubierała się w proste spódniczki, małe sweterki ale już bez tej fanaberii koronkowo haftowej pod spodem. Surowość, sztywność, dystans... A i tak ją lubiłam i teraz, po latach ... łojejku, 25!!! podarowałabym jej takiego anioła...
Pozdrawiam Cię cieplutko.
U mnie też mroźny oddech zimy zostawił swój ślad w ogrodzie.
OdpowiedzUsuńA nauczycielski anioł świetny.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ten anioł jest przepiękny, detale niesamowite!
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Witaj Agniesiu, tęskno mi za Twoimi postami. Bardzo rzadko tu bywasz.
OdpowiedzUsuńAnielica jest przepiękna.Ja to wogle jestem zakochana w Twoich Tildach i uważam , że w taki sposób jak Ty mało kto dba o szczegóły. Falbaneczki, koroneczki, sweterek-to wszytsko mnie po prostu zachwyca.
Buziole Kochana
Bardzo lubię tajemniczy ogród - ten książkowy,ale Twój prezentuje się równie pięknie :0).
OdpowiedzUsuńPodziwiam lalki,rzeczywiście z prawdziwą wirtuozerią oddajesz każdy detal.pozdrawiam
anielica edukacyjna łuuuuu jak moja profesorka od germana !!!!!! zgiń przepadnij maro nieczysta !!!!!!
OdpowiedzUsuńTen Twój ogród wygląda wprost fantastycznie z tymi oszronionymi różami... a Pani profesor wprost powalająca i do tego ze skrzydłami:)niezły Aniołek:) naprawdę cudna:) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńPiękny anioł, chyba nie można nie ucieszyć się z takiego prezentu:)
OdpowiedzUsuńTajemniczy ogród...piękny!Przyglądam się anielicy i nie mogę nadziwić ile wspaniałych detali na całość się składa!Masz zdolne rączki - cudowności szyjesz!Trzymaj się cieplutko - u mnie mrozów jeszcze nie ma i świeci cieplutkie słoneczko!Buziaki!
OdpowiedzUsuńAle piękne te róże w mroźnej szacie!
OdpowiedzUsuńAnielice podziwiam, podziwiam..:)
W Twoim ogrodzie musi być bosko:) a Pani nauczycielka...hmm chciałabym mieć jej figurę:)
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Róże choć zmarznięte - przepiękne!
OdpowiedzUsuńAnielica - choć belferka ;-) fantastyczna!
A królik - uroczy!
U mnie też siekło... Na szczęście fuksje i cytrusy przeniosłam przezornie dzień wcześniej do domu, kwiaty ogrodowe już całkiem zwarzył mróz, róże jeszcze się trzymają, choć już coraz marniej wyglądają, zerwałam sporo do wazonu, żeby się dłużej nimi cieszyć.
OdpowiedzUsuńWidzę, że pani nauczycielka kilku osobom jakoś się dziwnie kojarzy;) Chyba przez ten dumny i sztywny wygląd;)
Dziękuję za Wasze wizyty w moim świecie, kochane dziewczyny:)))
Prześliczne te zdjęcia oszronionych różyczek. I jak zawsze, nieustająco, niezmiennie zachwycam się Twoimi Tildowymi wytworami. Królisia CUDNA!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Aniol podoba mi sie niezmiernie. Co za kreacja, jaka stylizacja. Fiufiufiu...
OdpowiedzUsuń