Przede wszystkim będę się chwaliła i dziękowała;)
Na pierwszy ogień niech idzie Mira, która zrobiła mi piękny prezent. Wiedząc, jak bardzo podobały mi się mitenki, które wydziergała, zaproponowała, że zrobi je również dla mnie! Znalazłam wełnę w antracytowym kolorze, wysłałam Mirce, a ona po niedługim czasie przysłała mi takie śliczności:
Są pięknie wykończone, bardzo, bardzo mi się podobają!
Ale to nie koniec - Mirka podarowała mi jeszcze cudną ramkę, do której wpasował się doskonale wydruk retro z paryską operą (jakoś mam niedosyt pamiątek z Paryża po tej mojej zabawnej wyprawie czerwcowej;)) Dziękuję jeszcze raz, Mirko kochana:)
Kolejna sprawa, to wyróżnienie, jakie otrzymałam w Miejscu Sympatycznych Klimatów
Dziękuję serdecznie! Powinnam teraz przekazać to wyróżnienie kolejnym blogom, ale wiele z tych, które chętnie bym obdarowała, nie przyjmuje już wyróżnień, a inne zostały już w ten sposób docenione! Tak więc pozostaje mi jeszcze raz bardzo podziękować za ten miły gest:))))
A teraz trochę dekoracji domowo - jesiennych:
Zebrane już dawno hortensje wyschły na pieprz i w końcu musiałam się zabrać za ich "zagospodarowanie";)
Część wykorzystałam do wianka:
Nareszcie mogłam wyeksponować miniaturowe owocki i ptaszka od Madziki:)
Pozostałe hotrensjowe kwiatostany wykorzystałam do bukietu, który stanął na... lodówce;) No, nie jest to może ciekawe miejsce, ale ten kąt kusi, by coś w nim ustawiać, więc stanął w nim bukiet w wiaderku, a na jego tle butelki i banieczkę, które to starocie dostałam od mamy - wyszła całkiem fajna kompozycja:)
Wiaderka mam nawet dwa - też od mamy, która spotkała je w zwykłym wiejskim sklepie tzw. "żelaznym" i natychmiast zakupiła, słusznie przypuszczając, że spotkają się z moim uznaniem;)
W drugim wiadereczku płoną klonowe liście:
Jesień więc przyszła...
W tygodniu słuchałam sobie pewnej audycji trójkowej i pan Piotr Kaczkowski powiedział coś takiego: "Idzie jesień, trzeba nam więc ciepłych słów..." A potem puścił tę piosenkę:
Gdy już apteki przenika październik
I nie ma leków na smutek i katar
Jedyny Stwórca dał nam medykament
To w szklance mocna, gorąca herbata
I nie ma leków na smutek i katar
Jedyny Stwórca dał nam medykament
To w szklance mocna, gorąca herbata
Gdy z fortepianem się w domu zamykam
To śpiewam głośno na chwałę czajnika
Układam sonet z herbacianych listków
Na dobrotliwy czajnik z gwizdkiem
To śpiewam głośno na chwałę czajnika
Układam sonet z herbacianych listków
Na dobrotliwy czajnik z gwizdkiem
Wypływa na senne morze
Cudowny, blaszany parowiec
W obłoku pary odmienia
Serca zmartwione jesienią
Cudowny, blaszany parowiec
W obłoku pary odmienia
Serca zmartwione jesienią
Tak pięknie pachną w blaszance
Indie i chińskie latawce
Tak pięknie pachną
Indie i chińskie latawce
Tak pięknie pachną
Kiedy w miłosną wpadniesz katastrofę
Gdy cię choroby zginają jak klamkę
Niech na ratunek bieży pogotowie
Z pełną po brzegi czaju filiżanką
Gdy cię choroby zginają jak klamkę
Niech na ratunek bieży pogotowie
Z pełną po brzegi czaju filiżanką
Wypływa na senne morze
Cudowny, blaszany parowiec
W obłoku pary odmienia
Serca zmartwione jesienią
Cudowny, blaszany parowiec
W obłoku pary odmienia
Serca zmartwione jesienią
Tak pięknie pachną w blaszance
Indie i chińskie latawce
Tak pięknie pachną w blaszance
Indie i chińskie latawce
Tak pięknie pachną w blaszance
Wypływa na senne morze
Cudowny, blaszany parowiec
W obłoku pary odmienia
Serca zmartwione jesienią
Tak pięknie pachną w blaszance
Indie i chińskie latawce
Tak pięknie pachną
Ma klimacik ta piosenka, oj ma... A powstała dobrych parę lat temu;)
Jesień, jesień, a za pasem...
...kolejna pora roku...
Trzeba się zabierać do przygotowania prac na kolejny kiermasz na rzecz dzieci z mojego Ośrodka. Na razie jest gwiazdkowo i choinkowo, a planach aniołkowo;)
W związku z tym, że wkrótce mojemu blogowi stuknie roczek, przygotowuję też moje pierwsze candy:) Mam nadzieję, że ogłoszę je w jednym z kolejnych postów!
Tymczasem pozdrawiam Was bardzo ciepło i życzę udanego weekendu:)))
Nie wiem od czego zacząć...może od Ukochanego Piotra Kaczkowskiego...cudna piosenka i jak zawsze mądre słowa...
OdpowiedzUsuńPrezencik jak znalazł na takie dni:)
A bukiety...uwielbiam takie! ale u Ciebie fajnie...
pozdrawiam serdecznie!
I ja dostałam cudne prezenty od Miry :)
OdpowiedzUsuńKompozycje jesienne bardzo nastrojowe,cieszę się,że przydały się pocieszki ode mnie. pozdrawiam
Świetny prezent od Mirci :)
OdpowiedzUsuńWianek mnie całkowicie oczarował!
Ach te jesienne klimaty!
Ale masz rację trzeba zacząć myśleć o zimie.
Ja ciągle o niej myślę jak tu kolejną przetrwać.
Bo nie znoszę zimna, jestem ciepłolubna. I z chęcią na ten czas zamieniłabym się misia :)
Pozdrowienia od różanego...
Ależ bogaty wpis...prezent dostałaś prześliczne!!!Wianek wyszedł Ci rewelacyjny...nie mogę się napatrzeć!A kompozycja wyszła bardzo klimatyczna masz pokaźny zestaw butelek!Gratuluje wyróżnienie - zasłużenie!!!Pozdrawiam serdecznie i życzę owocnych przygotowań do kiermaszu!Buziaki:)
OdpowiedzUsuńPrezenty piękne! Ten wianek dach mi zaparł. Czekam na Candy i juz tupię, tupię, tfu, tfu i inne takie...
OdpowiedzUsuńBuziaki i dziękuję bardzo za umieszczenie banerka Stefcia.
Po pierwsze buziol! Niech się dobrze noszą, zima ma być ostra. Szkoda, że to był ostatni motek, bo już umiem robić czapki :)))) Z tej włóczki byłaby fajna uszatka, taka jaką widziałam ostatnio u Konstancji.
OdpowiedzUsuńWianek - pierwszorzędny, na bogato, ale bez przesady. Od razu też zwróciłam uwagę na kolekcję butelek i naczyń, zwłaszcza na przecudnej urody blaszankę z zatyczką...też mam słabość do takich ozdób w kuchni.
Pozdrowienia z wietrznego miasta :))))
Piękny ten wianek z hortensjami i gwiazdki i wiaderka i... wszystko.Miło u Ciebie.
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty i bardzo podoba mi się dekoracja na lodówce!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ależ mi się podobają słowa tej piosenki! Nie znałam wcześniej, dziękuję za ogrzewającą inspirację i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCudowne stylizacje! I wieniec przepięknej urody. Bardzo miły klimacik jest na Twoim blogu. W końcu mogłam dodać ten blog do ulubionych ;-)
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę, kochane, że tu zaglądacie i - co więcej - piszecie:) Miło mi niezmiernie, że podobają się Wam moje dekoratorskie zapędy;)
OdpowiedzUsuńRaincloud - piosenka rzeczywiście ma w sobie coś, ja po pierwszym jej usłyszeniu podśpiewywałam refren przez cały dzień;)
Aga robie-bo-lubie - witam i mam nadzieję, że będziesz u mnie częstym gościem:)
Pozdrawiam serdecznie:)))
piękny wianuszek.Urzekły mnie także gwiazdki :)
OdpowiedzUsuń