Po ciężkich bojach zmieniłam trochę wygląd bloga - mam nadzieję, że pasuje do zawartości;) To pierwsza nowość.
Pierwsze zerwane i zjedzone przeze mnie truskawki to nowość kolejna ;)
To taki żarcik oczywiście, bo truskawkowy sezon w pełni, co widać na wielu blogach, a ja truskawki uwielbiam... mniam... Kocham też piwonie, lub jak kto woli: peonie. Mam na razie 3 odmiany i nadzieję na więcej.
No i następna nowość - szukałam, szukałam i w końcu znalazłam (na dodatek tam, gdzie wcale się nie spodziewałam) - oto wymarzona przeze mnie witrynka!
Teraz się zastanawiam, czy zostawić w takim stanie, tzn. kolorze, czy przemalować, postarzyć... Podobają mi się pobielone i przetarte meble. Zarówno ciemne drewno, jak i pobielone, dobrze wygląda w moim domu. No i mam dylemat...
Ślicznie jest teraz:))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
jAK cI SIĘ ZNUDZI TO PRZEMALUJESZ:)
OdpowiedzUsuńOprawa bloga bardzo mi sie podoba, zdjecia piwonii przepiekne, jakie delikatne i subtelne to kwiaty.
OdpowiedzUsuńNa witrynke tez poluje ale moja musi byc troszke wezsza, i przemalowalabym na bialo z postarzeniem.
Pozdrawiam serdecznie.
Aga co tam wygląd bloga- najważniejsza jest zawartość ... żartuję -podoba mi się :-))
OdpowiedzUsuńCo do witrynki to urocza. A czy przemalować czy nie to już sama musisz zdecydować. Osobiście jakoś wole naturalne drewno. Ale teraz króluje moda na bielone ;-)
piwonie moje ukochane :) ja tez ich naręcza całe znoszę z ogrodu i kończą mi się wazony :))
OdpowiedzUsuńjak pasuje to zostaw na razie takie, powieś... i zobaczysz czy Ci dobrze z tym kolorem, przemalowac zawsze zdążysz :)
Zmiana blogowa urocza...a witrynka jeszcze bardziej kochana gdzie ja dorwałaś?Ja lubię drewno więc bym zostawiła a przemalować zawsze można!!!I piwonie - ich zapach oszołamia!Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńLubię Twój "niespieszny" blog, nowa szata rzeczywiście pasuje do nastroju. Ja jakoś boję się tych nowych blogowych projektów, zwłaszcza, ze, jak piszesz, trzeba szykować się na "ciężkie boje". Raczej poczekam, tak jak na Twoją witrynkę, jeśli już podejmiesz decyzję, co z nią zrobić.
OdpowiedzUsuńElisse, dziękuję:)
OdpowiedzUsuńMira, te "ciężkie boje" to raczej dotyczyły mojego netu, który radiowy jest i nie zawsze działa, a kiedy już działa, to woooolno;) Nowe projekty blogowe pobieżnie przeleciałam i skorzystałam tylko z możliwości wyboru dowolnego koloru tła strony. Pomęczyłam się ze zdjęciem w nagłówku, bo nie jestem zbyt wprawna w programach graficznych.
Cieszę się, że nowy "look" raczej wam się podoba;)
Aga, witrynkę przypadkowo spotkałam w slepie- komisie, obok którego często przechodzę i nie zaglądam, bo wystawa nie zachęca, ale jednak coś mnie podkusiło ten jeden raz i trafiłam akurat na to cudo (dla mnie: cudo - oczywiście)za niewygórowaną cenę i w bardzo dobrym stanie.
Coraz bardziej skłaniam się do tego, co napisały Olqa, Cyrylla i Ushii - na razie nie będę malować, bo zawsze można to zrobić, kiedy się znudzi (a wtedy na pewno zrobię tak, jak pisze Atena:))
Pozdrawiam ciepło:)))
Na blogu cudnie, zdjęcia roślin zachwycające. Witrynka jak marzenie. Chcę mieć taką!
OdpowiedzUsuńPiekny jest Twój blog.
OdpowiedzUsuńZdjęcia śliczne.
Ach jakże bym chciała odnaleźć tak piekną witrynkę.
Ja jak coś wypatrze to cena zawsze zwala mnie z nóg.
Ale może i mnie się uda
Pozdrawiam
Bea, Fuerto- dziękuję za odwiedziny! Fajnie, że witrynka podoba się nie tylko mnie:) Warto zaglądać do różnych sklepów z używanymi meblami i do komisów (nie tylko na "alledrogo";))
OdpowiedzUsuń