...

czwartek, 28 marca 2013

Wiosno, zlituj się!!!

Ostatnio próbowałam sobie wmówić, że zima ma swoje zalety.
Na przykład nie latają komary i muchy.
Mrówki nie przełażą jakimiś tajnymi przejściami prosto do kuchennych szafek.
Wieczory są długie i sprzyjają miłemu zwinięciu się pod kocykiem z przyjemnym czytadłem.
Jest więcej czasu na szycie, bo ogród pod zwałami śniegu.
Mroźne wichry za oknem koi spokojny ogień w kozie.
Kota siedzi prawie cały czas w domu, a ja nie muszę się denerwować, dokąd znowu polazła.
No, tyle wymyśliłam. Trochę rzeczy się zdezaktualizowało - nagle dzień zrobił się dłuższy i kiedy wracam do domu z pracy, to jest jeszcze całkiem widno. Kota jakby bardziej zainteresowana światem pozadomowym (i, niestety, bardziej nocnym życiem - przez co o 3.00 - 4.00 nad ranem muszę wstawać i wypuszczać ją na dwór, a potem śpię  z zegarkiem nastawionym na co 10 - minutowe budzenie, żeby biedaczka nie zlodowaciała pod drzwiami tarasowymi. 
Taaaa.... Chyba więc wiosna idzie.
Mogłaby jednak trochę przyśpieszyć kroku, bo zbankrutuję przez te kilogramy słonecznika kupowanego dla ptaków. Że nie wspomnę o drewnie, którego tej zimy poszło więcej niż zwykle. 
Wisno, zlituj się więc i w końcu przyjdź, bo moja cierpliwość ma swoje granice!


A z innej beczki, to znowu odbył się kiermasz i znowu trochę moich fantów znalazło nabywców. Na szczęście, ludzkość przyzwyczajona do dzieł chińskich po 3-5 złotych, czasem zdoła sięgnąć głębiej do portfela, gdy cel jest charytatywny.
Oprócz zajęcy pokazanych poprzednio, uszyłam jeszcze kurki, owieczki i proste króliczki na piku, "uwielkanocniłam" też szczurki;). 








Zrobiłam na szybko kilka stroików, wykorzystując ozdobione tkaninami styropianowe jajka, piórka i co tam się nawinęło.








I jeszcze siłą rozpędu wianek uwiłam - baza gazetowa, trochę tiulu, sizalu, piórek, drobnych jajeczek z tworzywa - taki nietypowy dość, ale się sprzedał.


A po kiermaszu uszyły mi się jeszcze owieczki.


Pozdrawiam ciepło:)

PS. Sklep mi kolejny na drodze do pracy wyrósł, wszystko piękne i drogie, ale na kulę niby-bukszpanową się skusiłam, bo taka inna niż wszystkie;)

11 komentarzy:

  1. Masz dar w łapkach Aguś. Takie piękne to wszystko, takie radośnie kolorowe aż się człowiekowi dziób uśmiecha. A zauważyłaś dzisiaj to słońce nad Krakowem? Niby śnieg też lekko próbował zaistnieć, małe płateczki popadały przez chwilkę, ale myślę, że wiosna już wygrała bój i pozostanie z nami.
    Pozdrawiam Cię gorąco i ślę wiosenne, świąteczne życzenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie dziś nie padało, za to słońce świeciło nawet przez kilka godzin, od razu inny świat... I śniegu zaraz mniej, i ptaki weselsze, i ludzie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. O Matuchno,jak duzo tego naszyłas !!!!!!! Piękne wszystko !!!
    Ja kupuję ptakom karmę mieszaną,ale i tak najpierw wyjadają słonecznik!
    pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt !

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprodukowałas tych cudeniek,że hoho....

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne uszytki, jajka i wianki, aż przyjemnie popatrzeć :))) Już dziś życzę Radosnych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Słodziaków naszyłaś kochana, hohoho i jeszcze ho ho...
    Chmurkowe owieczki... grubiutka kurka...zajączki... a wiosny nie ma mówisz?
    Jak nic uszyć też ja musisz, wówczas biegiem przybędzie, aby siebie zobaczyć :D. Albo jeszcze lepiej uszyj Przywoływacza - Skrzacika wiosennego z bucikami zawiniętymi... No co ja mogę poradzić, że je tak lubię....;D

    Ciepluteńko pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Korekta do wczorajszego komentarza.
    Wczoraj świeciło wielkie słońce, miałam nawet okulary przeciwsłoneczne na nosie. Była nadzieja na ciepłe świeta, na wiosnę, na mycie okien, na Wielkanoc w lżejszych butach. Była. Dziś wstałam o 5:30 i jeszcze widok zza okna tej nadziei nie gasił. Niestety, chwilę potem zaczęło padać. Najpierw małe płatki, niestety z każdą chwilą rosły i było ich więcej. Jest 9:00 a ja mam na aucie 20 cm czapę. Śladów moich kroków do Żabki po bułki już nie ma, a byłam tam dwie godziny temu. Co się dzieje? Kto ukradł wiosnę? A jak u Ciebie? Podejrzewam, że nie lepiej. Buuuuuu!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki, kochane, za miłe słowa i życzenia:)
    Mira... U mnie nie lepiej, nic a nic... O 6.00 jeszcze było normalnie, a kilka minut później zaczął sypać tak gęsty śnieg, że co chwilę latam z łopatą. Ptaki biedne, siedzą sobie dosłownie na głowach w karmniku, nie nadążam z dosypywaniem ziarna, boję się, że mi braknie... Na słoninie dla sikorek siedzi gawron - też biedak nie ma co jeść.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdrowych i radosnych Świąt życzę!

    OdpowiedzUsuń
  10. Chciałabym złożyć Tobie
    serdeczne, słoneczne i gorące
    życzenia:
    radości w sercu,
    pokoju w myśli i duszy
    oraz gwiazdek szczęścia w oku.
    Niech to będzie dobry, owocny, rodzinny czas...

    :***
    A święcić pojedziemy na sankach...;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj cuda, cuda :) Ja już doskonale wiem jakie cuda robisz :)

    OdpowiedzUsuń