...

niedziela, 7 lipca 2013

O czym to ja chciałam…

...że lipy znowu kwitną i ten cudny zapach niesie się wokół domu i dużo dalej…



Że zrywanie lipowego kwiatu mogłoby być całkiem przyjemne, gdyby nie dzikie hordy komarów czające się na moje gołe łydki i ramiona i nie zważające w ogóle na wsmarowane w ciałko kilogramy środków podobno odstraszających;)





Że letnie dni umykają jak zwykle bardzo szybko, a optymistycznie zaplanowane na ten czas przeróżne prace jakoś wcale nie ubywają…
Że rozłożenie się z książką na fotelu w tarasowym słońcu skutkuje oblezieniem przez wściekłe mrówki, które uważają chyba, że ten taras to tak specjalnie zostawiłam niewykończony, by miały miejsce na dowolną ilość mrowisk wśród żwirku;)
Że kocham lato miłością bezgraniczną!!!

Teraz kilka zdjęć pod tytułem: "Znajdź różnice";) Bo poniższe anioły to prawie bliźniacza parka tej z niedawnego wpisu. 






I jeszcze chciałam się podzielić pewnym tekstem, który znalazłam w sieci:

Jedzie mężczyzna w tramwaju i myśli:
- Żona – zołza.
Przyjaciele – oszuści.
Szef – idiota.
Praca – beznadziejna.
Życie do d….
Anioł Stróż stoi za jego plecami i zapisując to wszystko, myśli:
- Ale dziwne życzenia, i to codziennie, ale cóż mogę zrobić, muszę je spełniać….


Tak więc uważajmy na swoje myśli:)))

Miłego poniedziałku życzę Państwu:)

sobota, 6 lipca 2013

Takie buty...

Butki w wersji mini:


Takie maluszki ciężko się szyje, ale nabieram wprawy - czasami aniołkowi nie wypada świecić bosymi stópkami;)


Właścicielkę butków przedstawię wkrótce, a teraz idę robić kompot z ostatnich truskawek i rabarbaru - smaki dzieciństwa...


U mnie dziś deszczowo i burzowo, po kilku upalnych dniach. Życzę Wam więc pogodnej miłej soboty!