...

poniedziałek, 14 listopada 2011

Jeszcze poczekajmy...

Jeszcze się nie śpieszmy... do tej zimy;)



Piękna jesień trafiła nam się w tym roku. Szkoda, że niedawny mróz ogołocił już całkiem drzewa. Tak długo było złoto, świetliście, cicho.  Myślę sobie, że taką jesień to może i nawet dałoby się polubić...



Nie spieszy mi się do zimy, ale szyciowo utknęłam już w klimatach okołoświątecznych - sądząc po tym, co widzi się na blogach, to nie tylko ja;) Bardzo pomaga mi w tym mój nowy nabytek, z którego jestem jak na razie całkiem zadowolona:



Takie skrzaciki mi wyszły:






A to niezbyt udolna próba naśladownictwa:




Całkiem nieświąteczna kuchareczka:



I mój ulubiony aniołek, z którym nie mogłam się rozstać, ale który w końcu musiał pofrunąć do nowego domu:







Pozdrowienia dla stałych i  nowych Gości:)))