Kiedy potrzebowałam ładnego materiału w różowych odcieniach, to - jak na złość - nie udawało mi się takiego kupić. Potem - gdy już nie był aż tak poszukiwany - oczywiście znalazł się! Trafiła się też prośba o różowe (koniecznie!) króliczki, więc tym razem nie miałam problemu z realizacją zamówienia.
Z rozpędu, a także z niespodziewanej sympatii dla tych słodkich kolorków - do kolejnych szyciowych zamówień też wykorzystałam różowości:)
Podobna, ale troszkę jednak inna parka:
Z tych ostatnich śpiochów jestem szczególnie zadowolona:)
A w ogrodzie też różowości:
To miniaturowa odmiana lilaka, ma drobne kwiatuszki i kwitnie bardzo obficie, oszałamiając zapachem.
Różaneczniki starają się, jak mogą:
To chyba mój ulubiony:
A dziś prognozy burzowo - gradowe, więc drżę z niepokoju...
Mam nadzieję, że jednak się obejdzie bez tych atrakcji - życzę Wam i sobie spokojnego weekendu:)