...na maszynie! A maszynę mam, stoi pod stołem i czeka na lepsze czasy. To znaczy - dla ścisłości - lepsze czasy to ona ma za sobą, bo używaną kupiłam, z nadzieją, że kiedyś to na pewno nauczę się szyć. Na razie jakoś nie moge nikogo namówić, żeby mnie nauczył, sama próbowałam z manym skutkiem. Owszem, coś tam zaczęłam przy niej majstrować, naoliwiłam, wyczyściłam, niby powinna szyć, ale nie umiem wyregulować jej tak, żeby nie pętliła. No i cały czas szyję ręcznie... Ostatnio dla przyjaciółki:
Ostatnio w sklepach z serii s-h można zakupić za grosze takie cuda:
Po sezonie...;) Ale na przyszłe Boże Narodzenie będzie jak znalazł!